wtorek, 30 czerwca 2009

Las nocą... czyli przeżycie "Carpe noctum"


Nocą w lesie jest bardzo ciemno. Ciemniej niż możemy to sobie wyobrazić. Nie ma to nic wspólnego z ciemnością pokoju. Dźwięki też różnią się niebywale, ale i tak nie jesteś w stanie wyobrazić sobie jak bardzo dopóki się tam nie znajdziesz. O pewnej porze nawet ptaki mają wolne i nie śpiewają. Zalega cisza, ale taka w której jest coś niepokojącego. Dlatego jest tak niewiarygodna. Tak naprawdę nigdy nie jest cicho.Tyle tylko, że dźwięki, które się słyszy nie są Ci znane. Niby nic nadzwyczajnego, ale ten fakt samoistnie zaczyna Cię niepokoić. Jest dobrze gdy pada deszcz. Nie niepokoi Cię każdy pojedynczy dźwięk, tzn. nie podskakujesz z przerażenia z powodu jakiegoś nic nieznaczącego szmeru. Z drugiej strony możesz nie zareagować na odgłos, na ten jeden odgłos, który byłby dla Ciebie wskazówką, żeby brać nogi za pas..Żeby nie być gołosłowną podam przykłady: subtelne chrząknięcie dzika lub dźwięk łamanej gałązki jego jakże delikatnym kopytem - po owym dźwięku poznajesz jak ciężka jest bestia, którą widzisz tylko oczyma wyobraźni, ale słyszysz jak najbardziej realnie. . .
Pobyt w lesie nocą ma w sobie coś magicznego, coś ze świata fantazji. Jest się tu w jakimś własnym świecie, odciętym od otaczającej rzeczywistości. Las nocą polecam.